czwartek, 1 października 2009

Odliczanie do zajęć



Dzisiejszy wpis na blogu sponsorują niezłe babeczki :)

Dzisiaj dzień zleciał dosyć leniwie, ale jak może być inaczej skoro mamy lato w październiku ! :D

Kupiliśmy sobie pre-paid'a włoskiego, ale aktywacja dopiero jutro, także będziemy mogli taniej ustawiać się na imprezy w akademiku :)

Już jesteśmy w Italii od tygodnia. Jak dotąd nam się podoba. Nie robimy praktycznie nic na co nie mielibyśmy ochoty. Nie to żebyśmy nie robili nic, ale niczym innym jak wakacjami nie można nazwać odkrywania wspaniałych zakątków Como.

Począwszy od pięknego spacernika wzdłuż jeziora, po wspaniały targ warzywno owocowy, który urzeka przepychem i gwarem. Dużo bardziej egzotycznie niż na naszych polskich bazarach. Chwilowo to wrażenie przypisuje zachwytowi jaki nas opanował po przyjeździe tutaj. Zobaczymy jak długo owe wrażenie się utrzyma. Nasze odkrywanie Włoszech odbywa się także na innych poziomach. Zwyczaje codzienne, drogowe, organizacja dnia (sjesta), i wiele innych są dla nas obcokrajowców widoczne jak na dłoni. Przecież u nas jest inaczej. To jest chyba jeden ze wspaniałych stron jakie ma wyjazd do innego kraju. Człowiek nabywa dystansu do swojego punktu widzenia, gdy jest w stanie spojrzeć na siebie z innej perspektywy.

Inną z zalet jest także możliwość odkrywania uroków kuchni. Skoro już wspomniałem o bazarach, możemy tam dostać wiele rzeczy, które w Polsce są niedostępne lub dostępne tylko w wybranych sklepach. Dzisiejszym rarytasem będą pieczone kasztany jadalne. Tutaj nazywają się castagne lub trochę ciemniejsze marroni. My upieczemy je w piekarniku, ale zapewniam, że jest o wiele więcej sposobów na podawanie tych jakże popularnych we Włoszech, Hiszpanii czy Francji jesiennych przysmaków.




Jeśli chodzi o samą uczelnię to w tzw. międzyczasie załatwiamy wszelkie formalności i już od poniedziałku zaczynamy rok, który mamy nadzieję, będzie nie mniej ciekawy jak dotychczasowe studia, a międzynarodowe towarzystwo zaowocuje wieloma znajomościami. Cóż, pozostaje jedynie czekać do poniedziałku, kiedy to rozpoczynamy pierwsze wykłady, a już we wtorek trzymiesięczny kurs językowy.

Odkąd tu przyjechaliśmy mamy wielkie apetyty, nie tylko związane z gastronomią, i mamy nadzieję, że uda nam się je zaspokoić. Waszą ciekawość drodzy czytelnicy zaspokoimy pisząc kolejne posty w blogu.

P.S. Specjalne pozdrowienia dla Konrada, który dzisiaj rozpoczął zajęcia na studiach drugiego stopnia na WZ. Trzymaj się ziomek no i mam nadzieję że już Ci nas brak :)

Ciao,

--------------------------
Non c’e altro possibilita
Maciej

środa, 30 września 2009

Milano i Studesk2



Dzisiaj byliśmy w Mediolanie. O BOŻE! Jakie to miasto jest zatłoczone. Już nie wspominając o zwyczajach panujących na drogach. Zatrzymywać się można gdzie się chce, na ile się chce. Pasy obowiązują - ale tylko jeśli są namalowane. Musicie mi uwierzyć na słowo, że oprócz większych skrzyżowań pasów szukać ze świeczką.

Naszą wizytę do Mediolanu zawdzięczamy rejestracji na Politechnikę. Niestety babeczka odpowiedzialna za rejestrację ERASMUSÓW złamała nogę i nikt nie był w stanie jej zastąpić w Como. Stąd wyprawa do Mediolanu. Pojechaliśmy Autostradą A9. Czas dojazdu wg nawigacji 55min - 53km. Jak się okazało faktycznie jechaliśmy półtorej godziny. Na szczęście nie było większych problemów ze znalezieniem miejsca parkingowego pod samym gmachem Politechniki.

W środku niesamowite kolejki, ale na to byliśmy przygotowani. Jednak ku naszemu zaskoczeniu wszystko funkcjonuje sprawnie i szybko. Zupełnie jak u nas na poczcie z numerkami do okienek. Przy czym poczta polska wykupiła chyba pakiet standard, podczas gdy Politechnika Mediolańska posiada Full Professional Solution. Okienek około 29 i wiele rodzajów numerków, z którymi studenci mogą się zgłosić do poszczególnych okienek. Kolejki pilnuje system, który wyświetla kolejno oznaczenie z pobranego numerka i okienko, do którego należy się zgłosić. Aż ciarki przechodzą na myśl jak by to rozwiązały władze naszego WIP-owskiego wydziału :P

Załatwiliśmy sobie rejestrację w przeciągu 1h (dla 4 osób) Legitymacje otrzymamy pocztą do 3 tygodni, a życzliwość ludzi tam pracujących jest praktycznie nie do zniesienia :P.

W drogę powrotną zdecydowaliśmy się pojechać nie autostradą, lecz drogą niepłatną. Okazało się, że jest krótsza, nie do końca wolniejsza biorąc pod uwagę korki przed wjazdem do Mediolanu, a także udało nam się zobaczyć więcej okolicy. Popołudniu zamierzamy sobie zakupić włoskie SIM karty.

Jak zawsze zapraszam na picasaweb na mój profil. Co i rusz będą pojawiały się nowe zdjęcia. Już dzisiaj kolejna porcja.


--------------------------
Non c’e altro possibilita
Maciej

poniedziałek, 28 września 2009

Biurokracja ... let the party begins :D



Dzisiejszy dzień rozpoczął się o dziwo bardzo wcześnie jak na nasze ostatnie dni wakacji przed „ciężkimi” studiami we Włoszech :D. Niemniej o 9 rano zjawiliśmy się na uczelni, aby spotkać się z Joasią oraz załatwić pierwsze papierkowe. Stamtąd zostaliśmy odesłani do urzędu, który nadaje codice fiscali czyli taki nasz NIP. Wszystko w porządku tylko dlaczego nikt tam nie mówi po angielsku skoro połowa petentów to obcokrajowcy. Rosjanie, Meksykanie, Polacy….

•“exscuse me I would like to obtain codice fiscali... Do I have proper documents ?”

•“prego....(nie zrozumiałem).... (dalej nie rozumiem) …. Perfetto! ! !

I tym sposobem dogadałem się z Włochem. Moim zdaniem to nawet stworzyliśmy dialog.

Resztę dnia spędziliśmy na jedzeniu pizzy i rozkoszowaliśmy się sjestą ;D Na Picasaweb umieściłem kilka nowych zdjęć. Część z nich jest przeznaczona przede wszystkim dla naszych rodziców ;D Miłego oglądania.

Zdjęcia powyżej to wariacja na temat zapadania nocy w Como :P Tylko dla wrażliwych :P

--------------------------
Non c’e altro possibilita
Maciej

niedziela, 27 września 2009

Mieszkanie

Dzisiaj króciutko, bo idziemy zwiedzać okolicę. To co już udało nam się zlokalizować to supermarket ESSELUNGA. Maja taniutkie wino...grona :D Poza tym już znaleźliśmy najtańszą stację benzynową poleconą nam przez Elene - włoszkę, od której wynajmujemy mieszkanie. Oczywiście nie obejdzie się bez dobrej pizzerii. A jak wiadomo najlepsza pizzeria to ta, która jest najbliżej :).

http://picasaweb.google.com/maciejowczarek/Mieszkanko#

Powyżej link do albumu ze zdjęciami naszego mieszkania tak jak obiecałem wcześniej. Miłęgo oglądania.




--------------------------
Non c’e altro possibilita
Maciej